Rozważanie drugie | Moje powołanie stanowe
„Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś?», on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem». Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?» Odrzekł: «Nie jestem». «Czy ty jesteś prorokiem?» Odparł: «Nie!» Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?» Odpowiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz». A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?» Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała». Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu”.
J 1,19-28
„Pan odpowiedział: «Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas rozdawał jej żywność? Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w duszy: Mój pan ociąga się z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce. Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą”.
Łk 12, 35-40
Kim jestem? Szczerze zapytam siebie „Co mówię sam o sobie”? Jaki jest obraz mojego powołania? Czy dobrze rozeznałem moją drogę życia? Czy czuję się na swoim miejscu i czy wierzę, że jest to miejsce dane mi przez Boga?Niezależnie od tego czy jestem małżonkiem, rodzicem, księdzem, osobą konsekrowaną czy idę inną drogą życiową lub dopiero ją rozeznaję moim pierwszym powołaniem jest miłość przekuwana na konkretne czyny tam, gdzie Bóg mnie postawił.
Bóg każdego z nas potrzebuje, każdemu zawierza „swój dom” (swoją „rodzinę”). Zostawia go naszej służbie. Nikt mnie nie zastąpi w moim powołaniu, ponieważ w „domu Pana” każdy ma miejsce jedyne i niezastąpione. Czas, który mija aż do ostatecznego przyjścia Jezusa jest czasem naszej odpowiedzialności przede wszystkim za powierzonych mi ludzi, za tych z którymi żyję na co dzień i tych, do których jestem posłany.Czuwaj oznacza tutaj zajmuj się tym, do czego Cię powołałem, troszcz się, wypełniaj odpowiedzialność, służbę, którą podjąłeś. Im większa misja tym większa odpowiedzialność.
Jak realizuję powołanie do miłości (odpowiedzialności) na mojej konkretnej drodze życiowej? W czym niedomagam? Jakie decyzje potrzebuję dzisiaj podjąć? Za co chciałbym Bogu podziękować?
Zapisz swoje refleksje.