Dom Ojca – miejsce dla wszystkich, część III
POSŁUGA PRZEWODZENIA
Ostatni tydzień rozważań o Domu Ojca jest poświęcony posłudze przewodzenia. Ojciec to ten, który stoi na czele swojego domu, wychowuje synów i rozwiązuje konflikty między nimi. Każdy z nas pełni jakieś odpowiedzialności, zarówno w swoim domu, w pracy, a być może też i we wspólnocie. Rozważania tego tygodnia są zatem również dla ciebie, nawet jeśli nie pełnisz żadnych funkcji we wspólnocie. Być może od tego tygodnia to się zmieni.
DZIEŃ 4
PRZEŁOŻONY JEST BRATEM
Bracia, a gdyby komuś przydarzył się jakiś upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę. Bacz jednak, abyś i ty nie uległ pokusie. Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe. Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi samego siebie. Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie tylko w sobie samym, a nie w drugim. Każdy bowiem poniesie własny ciężar.
Ten, kto pobiera naukę, niech użycza ze wszystkich swoich dóbr temu, kto go naucza. Nie łudźcie się: Bóg nie pozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze życie wieczne. W czynieniu dobra nie ustawajmy, bo gdy pora nadejdzie, będziemy zbierać plony, o ile w pracy nie ustaniemy. A zatem, dopóki mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, zwłaszcza zaś naszym braciom w wierze. (Ga 6, 1-10)
– Brat to przede wszystkim ktoś, kto jest równy mi godnością. Będąc przełożonym istnieje pokusa, aby patrzeć na innych „z góry” i uważać siebie za kogoś godniejszego, z tej racji, że jestem w jakichś strukturach kościelnych i pełnię jakieś stanowisko. Nie ma tu lepszych ani gorszych. Wszyscy jesteśmy braćmi w drodze, zmierzającymi razem jak w rodzinie do Królestwa Bożego. Wielokrotnie Jezus napominał faryzeuszów i uczonych w Piśmie, aby nie wykorzystywali powierzonych im stanowisk do własnych celów. Pokazywał im również, że grzesznicy, cudzołożnicy i prostytutki, a więc ci, co są w hierarchii obiektywnie niżej, wyprzedzają ich w drodze do Królestwa Bożego.
W jaki sposób patrzysz na osoby, za które odpowiadasz: z góry (jako ktoś lepszy, bardziej uformowany), czy po bratersku, z pokorą, jako osoby wyżej stojące od ciebie?
– Rodzeństwo umie rozwiązywać na bieżąco konflikty pomiędzy sobą. Bardzo ważną cechą przełożonego jest umiejętność rozwiązywania konfliktów we wspólnocie na bieżąco. Każda wielka wojna na świecie wybuchała dlatego, że pewne osoby i narody nie potrafiły na bieżąco rozwiązywać swoich problemów. Coś się zbierało nieraz latami, a potem byle iskra zapalna była okazją do rozpętania bratobójczych wojen.
Czy jako przełożony umiesz dostrzec konflikt we wspólnocie i reagować na bieżąco, zgodnie z tym jak uczy święty Paweł – „niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce”, a więc starajcie się godzić jeszcze tego samego dnia? Czy może z braku odwagi i z pragnienia świętego spokoju „zamiatasz sprawy pod dywan”, aby kto inny rozwiązał problem? Czy mając we wspólnocie konflikt pomiędzy „starszym” i „młodszym” synem, potrafisz doprowadzić do tego, aby się pojednali i zaczęli ze sobą rozmawiać?
– Przełożony wie, ile czasu jego bracia powinni spędzać ze sobą, a ile z Bogiem. Jako wspólnota nie możemy nigdy zatracić właściwych proporcji pomiędzy formacją a wspólnotowością. Kiedy te proporcje zostaną naruszone, grożą nam skrajności. Wtedy albo jako wspólnota dużo mówimy o braterstwie, a nie realizujemy tego w praktyce (pandemia pokazała takie sytuacje, że w grupkach dzielenia ktoś chorował, a nikt z jego grupki nie zadzwonił i nie zapytał: Jak się czujesz? Czegoś ci potrzeba? Masz co jeść? Nie trzeba zrobić ci zakupów?), albo z grupki dzielenia robimy sobie kółko wzajemnej adoracji, spędzając ze sobą czas, a przy okazji zapominając o Jezusie.