Rozważania

Rozważanie 2. Zdrada i powrót

Mój lud jest skłonny

odpaść ode Mnie –

wzywa imienia Baala,

lecz on im nie przyjdzie z pomocą..

Jakże cię mogę porzucić, Efraimie,

i jak opuścić ciebie, Izraelu?

Jakże cię mogę równać z Admą

i uczynić podobnym do Seboim?

Moje serce na to się wzdryga

i rozpalają się moje wnętrzności.

Nie chcę, aby wybuchnął płomień mego gniewu

i Efraima już więcej nie zniszczę,

albowiem Bogiem jestem, nie człowiekiem;

pośrodku ciebie jestem Ja – Święty,

i nie przychodzę, żeby zatracać.

/Oz 11/

Schwycili Go więc, poprowadzili i zawiedli do domu najwyższego kapłana. A Piotr szedł z daleka. Gdy rozniecili ogień na środku dziedzińca i zasiedli wkoło, Piotr usiadł także między nimi. A jakaś służąca, zobaczywszy go siedzącego przy ogniu, przyjrzała mu się uważnie i rzekła: «I ten był razem z Nim». Lecz on zaprzeczył temu, mówiąc: «Nie znam Go, kobieto». Po chwili zobaczył go ktoś inny i rzekł: «I ty jesteś jednym z nich». Piotr odrzekł: «Człowieku, nie jestem». Po upływie prawie godziny jeszcze ktoś inny począł zawzięcie twierdzić: «Na pewno i ten był razem z Nim; jest przecież Galilejczykiem». Piotr zaś rzekł: «Człowieku, nie wiem, co mówisz». I w tej chwili, gdy on jeszcze mówił, kogut zapiał. A Pan obrócił się i spojrzał na Piotra. Wspomniał Piotr na słowo Pana, jak mu powiedział: «Dziś, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz». Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.

/Łk, 22, 54-61/

Gdy On jeszcze mówił, oto zjawił się tłum. A jeden z Dwunastu, imieniem Judasz, szedł na ich czele i zbliżył się do Jezusa, aby Go pocałować. Jezus mu rzekł: «Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego?»  /Łk, 22, 47-48/

Judasz zdradził i popadł w rozpacz, Piotr zdradził i poszedł po przebaczenie.

Boże nie daj nam dziś popaść w rozpacz, Ty zawsze czekasz na nas kiedy upadamy, pomóż nam zawsze wracać do Ciebie.

«Uleczę ich niewierność i umiłuję ich z serca,

bo gniew mój odwrócił się od nich.

Stanę się jakby rosą dla Izraela,

tak że rozkwitnie jak lilia

i jak topola rozpuści korzenie.

/Oz, 14/